
[Intro: Qry]
Ej, wow
Yeah [Refren: Qry]
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz... Co?
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie, że to kwestia sporna
[Zwrotka 1: Qry]
Sam wyrządziłem wiele bólu
Skrzywdziłem masę ludu, a i tak mówią do mnie „królu”
Sobie sprzed lat bym powiedział: „Wyluzuj
Weź się ogarnij koluniu, bo zostaniesz sam jak palec!” (co?)
Dziś jak zapalę se trawę, już nie gonią czarno-białe myśli
Bo zapamiętałem, że nie żyję tylko dla korzyści
Chcę być dla innych przykładem, więc jestem w chuj pozytywny
Na plecach nosiłem kamień, po którym zostały blizny
Boli mnie wiele do dzisiaj, bo wiem co oznacza ta krzywda
I chyba ta karma wróciła, bo widzę to, czego żem kiedyś nie widział
Małolat co miał zrytą banię, a w niej była tylko przekmina
W głowie miałem tylko chlanie, ćpanie, ruchanie
Jak na filmach, filmach, które kręciłem se w głowie
Przez pewną miłość zacząłem jarać jak pojeb
Żyłem chwilą z miłą myślą o tym, że nikt się nie dowie
To pozornie było proste, ale niszczyło mi zdrowie (co?)[Refren: Qry]
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie, że to kwestia sporna
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie, że to kwestia sporna
[Zwrotka 2: ZetHa]
Dziś mają mnie za wygrywa, a kiedyś mówili „Ofermo!”
W sumie byku to co mówisz, mi spływa jak po twoim gardle mefedron
Człeniu, ta ośka, to getto, wczoraj na chatę wjechał pies ze strzelbą
Chociaż nie mam nic wspólnego z gangsterką, żyjemy w Kielcach, nie, kurwa, w Palermo
Za blokiem ktoś dostał w łeb, popłynęła krew na chodniczek
Tu tylko największy kiep nastawia drugi policzek
Od małolata ważyłem słowa, od dzieciaka ważyłem towar
Ty od dziecka zgarnąłeś boba, a to połowa, kto tu jest bobas?
Typie, nie mieszaj nam w bani! Typie, doszliśmy tu sami
Ważna jest prawda, i co mamy w sercu, nie to, w co jesteśmy ubrani
Zeciak to chłopak z osiedla, on nigdy nie kłamie na trackach
I być może będę nawijać o problemach jebanych do końca świata
Ale to nigdy nie będzie fałsz, niekiedy wpadam na majka
Nawet kiedy popadam w Rausz, teraz ogarnę, wie to ma szajka
Moja banda ze mną od lat, a gdzie kurwo jest twoja banda?
Na chacie mamy prawdziwy trap, a wszystko co nawijam to prawda, prawda[Refren: Qry]
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie, że to kwestia sporna
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie, że to kwestia sporna
Ej, wow
Yeah [Refren: Qry]
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz... Co?
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie, że to kwestia sporna
[Zwrotka 1: Qry]
Sam wyrządziłem wiele bólu
Skrzywdziłem masę ludu, a i tak mówią do mnie „królu”
Sobie sprzed lat bym powiedział: „Wyluzuj
Weź się ogarnij koluniu, bo zostaniesz sam jak palec!” (co?)
Dziś jak zapalę se trawę, już nie gonią czarno-białe myśli
Bo zapamiętałem, że nie żyję tylko dla korzyści
Chcę być dla innych przykładem, więc jestem w chuj pozytywny
Na plecach nosiłem kamień, po którym zostały blizny
Boli mnie wiele do dzisiaj, bo wiem co oznacza ta krzywda
I chyba ta karma wróciła, bo widzę to, czego żem kiedyś nie widział
Małolat co miał zrytą banię, a w niej była tylko przekmina
W głowie miałem tylko chlanie, ćpanie, ruchanie
Jak na filmach, filmach, które kręciłem se w głowie
Przez pewną miłość zacząłem jarać jak pojeb
Żyłem chwilą z miłą myślą o tym, że nikt się nie dowie
To pozornie było proste, ale niszczyło mi zdrowie (co?)[Refren: Qry]
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie, że to kwestia sporna
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie, że to kwestia sporna
[Zwrotka 2: ZetHa]
Dziś mają mnie za wygrywa, a kiedyś mówili „Ofermo!”
W sumie byku to co mówisz, mi spływa jak po twoim gardle mefedron
Człeniu, ta ośka, to getto, wczoraj na chatę wjechał pies ze strzelbą
Chociaż nie mam nic wspólnego z gangsterką, żyjemy w Kielcach, nie, kurwa, w Palermo
Za blokiem ktoś dostał w łeb, popłynęła krew na chodniczek
Tu tylko największy kiep nastawia drugi policzek
Od małolata ważyłem słowa, od dzieciaka ważyłem towar
Ty od dziecka zgarnąłeś boba, a to połowa, kto tu jest bobas?
Typie, nie mieszaj nam w bani! Typie, doszliśmy tu sami
Ważna jest prawda, i co mamy w sercu, nie to, w co jesteśmy ubrani
Zeciak to chłopak z osiedla, on nigdy nie kłamie na trackach
I być może będę nawijać o problemach jebanych do końca świata
Ale to nigdy nie będzie fałsz, niekiedy wpadam na majka
Nawet kiedy popadam w Rausz, teraz ogarnę, wie to ma szajka
Moja banda ze mną od lat, a gdzie kurwo jest twoja banda?
Na chacie mamy prawdziwy trap, a wszystko co nawijam to prawda, prawda[Refren: Qry]
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie, że to kwestia sporna
Oni mieszają nam w bani, bo wciąż myślą, że tak można
Myślą, że słowo nie rani, a jest gorsze niż ta kosa
Ludzie w chuj są pojebani, ważą towar, a nie słowa
Mam nadzieję, że to czaisz, a nie, że to kwestia sporna
Latest lyrics
Top Artist See more
Reading now
Many companies use our lyrics and we improve the music industry on the internet just to bring you your favorite music, daily we add many, stay and enjoy.





